Przypomnijmy: oryginalny bieg maratoński stanowił w istocie ekspresową usługę telegraficzną.
Dziś żeby przekazać wiadomość na czterdzieści kilometrów z groszami, wystarczy sięgnąć po telefon. Nie trzeba w tym celu blokować całego miasta.
Przypomnijmy: oryginalny bieg maratoński stanowił w istocie ekspresową usługę telegraficzną.
Dziś żeby przekazać wiadomość na czterdzieści kilometrów z groszami, wystarczy sięgnąć po telefon. Nie trzeba w tym celu blokować całego miasta.
Mówi się, że w obliczu recydywy ryżowłosego szatanizmu Prezes Polski wkrótce zaordynuje zmianę nazwy swego ugrupowania.
Dobry pomysł podsuwa tu grupa wytrwałych w oporze przeciw złu Libańczyków.
Zwłaszcza, że nasz Zbawca wciąż u steru i o emeryturze nie myśli.
Młodsza żona uprowadziła miliardera w nieznane, więc starsze dzieci niepokoją się losem taty... pieniędzy.
Dynastia sobowtórów gwarantująca cud stabilnych rządów dyktatorskich pod kryptonimem
Prezydent Uniwersalny Trwały i Nieśmiertelny.
Pan Zbyszek nie przyjdzie przed komisję przyznać się do winy. Bo jest chory.
Podupadł zaś na zdrowiu opowiadając bzdury w internecie i podziemnych telewizjach.
Obecna opozycja ma jedno błyskotliwe rozwiązanie na każdy kryzys: pandemię pokonała zakazem wchodzenia do lasu, w powodzi po prostu dorzuciłaby do tego jeszcze rzeki.
Skoro rodzimy dystrybutor jako pionier i wynalazca opatentował sobie nazwę Paczkomat...
...chińska internetowa konkurencja powinna postawić na każdym osiedlu własne urządzenie. Wolna jest zdaje się nazwa Sraczkomat.
Eh, gdyby tak wydało się, że nie tylko terrorystyczny pejdżer, ale i telefon w dowolnej kieszeni może w każdej chwili eksplodować, strach przynajmniej na moment by nas otrzeźwił.
Zanim wpadlibyśmy w internet przez jakieś nowe bezpieczne okienko.
Pan Andrzej jedzie do amerykańskiej Częstochowy, by wespół z przyjacielem pomodlić się o pomyślność obojga narodów.
Być może w kościelnej ławce starszemu ze świątobliwych uda się także uświadomić młodszego w temacie łapania przypadkowych kobiet za krocze.
Najwyższy już chyba czas. Wszak na zasłużonej emeryturze mężczyzna potrzebuje jakiegoś hobby.
Z drugiej strony, czy powinniśmy wierzyć w deklaracje premiera?
W końcu facet nawet własny podpis potrafi wycofać.
Cóż to jest miliard? - Raczył zapytać dawniejszy pan i dysponent edukacyjnego budżetu.
W końcu to tylko jakieś sto kilkadziesiąt willi plus.
Partyjna rodzina i przyjaciele by się nie pomieścili.
Zawsze przecież twierdzili, że woda to życie.
Jak zwykle kłamali?
Drogie ukraińskie dzieci, dostałyście te prezenty nie do zabawy, ale żeby grzecznie stały w gablocie!
Przynajmniej do czasu, gdy sąsiad już całe wasze mieszkanie puści z dymem.
Skoro Niemce mogą przymknąć granicę, bo Europa im się nie sprawdza - my też zamknijmy nasze.
Na początek dla wody z Czech.
Może i pani Kamila przygadała kołtunowi.
Tylko czy aby na pewno ma odpowiedni kolor i oprzyrządowanie w spodniach, żeby jego rodacy wybrali ją na urząd?
W Łodzi kamienica zapada się jak domek z kart.
Czyżby to były europoseł podróżował kombajnem górniczym z celi do Brukseli?
Święta przeciętne celebruje się w rytmie rocznic.
Zamach tysiąclecia - w ramach miesięcznic.
I chyba tylko cud narodzin Prezesa Polski zasługuje na prawdziwie odrębny cykl nieustających dziennic.
Gdy wyschnie już wszystko, nie da się ani chodzić po wodzie, ani tym bardziej zamienić jej w wino.
Przyszłym mesjaszom zostaje jedynie koronny numer ze wskrzeszaniem.
Tylko jak udowodnić niedowiarkom, że delikwent naprawdę był martwy, a nie po prostu odpoczywał z zamkniętymi oczyma?
Połączenie rozrastającej się dziury budżetowej i ujemnego przyrostu naturalnego to genialna kombinacja:
róbmy długi, bo i tak nie będzie komu ich odziedziczyć!
I tylko farmacja wciąż wierzy w nadejście jesieni, namawiając telewidzów do kupowania preparatów na katar.
Nasz premier, jak to prawdziwy mąż stanu, potrafi przyznać się do błędu.
A już zwłaszcza cudzego.
O powszechnie przystępnym pierwszym mieszkaniu dużo się mówi. I tylko mówi.
Tymczasem współczesna młodzież latami skazana jest na trzymanie narzeczonych po stodołach.
Z majątków niech się już nie tłumaczą. Zwłaszcza, że dawno przepisane na żony i kochanki.
Ujawnione natomiast powinny zostać świadectwa szkolne - od pierwszej klasy podstawówki, aż po edukacji kres.
Tak żebyśmy przynajmniej wiedzieli, czy aktualnie rządzą nami sami dwójkowicze, czy może wreszcie trafił się jakiś rodzynek z pojedynczą tróją na szynach.
Byliśmy niemili dla miłych Niemców, to teraz dostaniemy takich, co to będą zdecydowanie lepiej dopasowani do naszych lękowych potrzeb.
Krótkowzroczne to biadolenie rzekomych rzeczników rzek.
Przecież kiedy już zasolimy Odrę - a najlepiej od razu i Bug - morska linia brzegowa ojczyzny praktycznie się podwoi, a dorsze i śledzie staną się lokalnym przysmakiem od Podlasia po Śląsk!
O ile i tu ich nie przełowimy...
Swoją drogą to perfidne, że Szkopy zaatakowały dokładnie wtedy, kiedy polskie dzieci akurat szły do szkoły.
Nauczyć się matematyki, zostać inżynierami i wymyślić nasze własne volkswageny.
I dlatego do dziś musimy jeździć tymi niemieckimi.
Pierwszy września w niedzielę, to ewidentny znak od Boga, że w szkole powinny być same lekcje religii.
Niech teraz pani magister z towarzyszami przegłosują odpowiednią uchwałę w swoim podręcznym trybunale.