Były minister, jeden z drugim, schowany za dowolnym immunitetem, zawsze sobie jakoś poradzi.
A co z szeregowym strażakiem, mającym pecha służyć w którymś z feralnych okręgów - tam gdzie po kilku wyborczych kampaniach na każdego pożarnika przypadają po dwa wozy i pół tuzina sikawek? Przecież się biedak nie rozdwoi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz