Zmagania o telewizyjnego pilota to w istocie walka o wymierający elektorat.
Gdyby politykom zależało na młodzieży, biliby się o przejęcie tego... jak mu tam... tik-taka.
Choć ten akurat interes pilnowany jest przez chińskiego Kubusia Puchatka, gracza twardszego nawet od niezłomnego pana Andrzeja.
Czyli ewentualna interwencja poselska skończyłaby się w najlepszym wypadku kadencją w obozie reedukacyjnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz