Najgorzej, gdy na wojnie ginie żołnierz. Latami karmiony, odziewany i przyuczany do zawodu, jakiego nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby wykonywać.
Lepiej, kiedy zbłąkana kula trafia niemowlaka, w którego nikt nie zdążył jeszcze prawdziwych zasobów zainwestować. Na dodatek kompletnie nieprzydatnego na polu walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz