Do niedawna cała ta Ameryka to było zupełnie solidne supermocarstwo.
Aż tu nagle, dosłownie w jeden dzień, wszystko się rypło.
Gdy warszawski ambasador zamiast z ministrem Mariuszem przecinać wstęgi na nowych sojuszniczych czołgach, wygłupił się na takiej-owakiej paradzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz