Nareszcie ożywczy prąd kulturowy z Zachodu - okazuje się, że w ramach riposty niepocieszony twórca ma prawo twarz recenzenta natrzeć psimi odchodami.
Czy moda przyjmie się w Polsce? Wiele u nas psów, jeszcze więcej krytyków. Tylko czy wystarczająco wrażliwi artyści się znajdą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz