Skoro wioską trzęsie sołtys i szajka jego łobuzów, zgłasza się ich do zwierzchności gminnej.
Na gminnych donosi się do powiatu. Na powiatowych - do województwa.
Klikę wojewódzką rozbija się rękoma władzy centralnej.
A jeśli łajdactwo rozpleni się i na najwyższym piętrze piramidy, Europejczyk szuka wsparcia w Europie.
Jurysdykcję tę kwestionować może jedynie mniejszość o proweniencji kałmuckiej, która ojczyznę swą widzi w azjatyckiej Sarmacji.
Tak, tak, panie Zbyszku, to pan jest tu obcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz