Przeliczanie awantury sprzed osiemdziesięciu lat na dzisiejsze sensy... jest bez sensu.
Życie było wtedy tanie, a świat i tak zburzony, więc jedno miasto plus ćwierć miliona w jedną czy drugą stronę naprawdę nie robiło wielkiej różnicy.
Ot, kolejny dzień w fabryce mielonki.