Ciekawsza niż monotonne półtoragodzinne klepanie piłki w tę i z powrotem, byłaby transmisja ze zmagań ludności cywilnej, próbującej - fortelem i/lub przemocą - dostać się na stadion.
Sport nie dość że bardziej widowiskowy, to jeszcze egalitarny - każdy miałby wreszcie szansę na kwadrans stać się gwiazdą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz