Lud cały dzień zbierał, a ledwo udało się uskładać na jedne kopertowe wybory.
I to takie, które się nie odbyły.
Lud cały dzień zbierał, a ledwo udało się uskładać na jedne kopertowe wybory.
I to takie, które się nie odbyły.
W ramach swoiście rozumianej akcji afirmatywnej poseł najmniej mądry został właśnie ogłoszony jednoosobową wyrocznią w kwestii przyszłości ojczyzny.
Czy coś może pójść nie tak?
Dowcipne telefony z informacją o zgonie w rodzinie to tylko kolejny przejaw lokalnej arcy-tradycji ciągłego podszywania się.
Robak, Kmicic, czy najzwyklejszy szarak - jednej rzeczy Polak przenigdy nie zaakceptuje: bycia sobą.
Każdy szanujący się ober-ubek - powiedzmy w typie przykładowego pana Mariusza - powinien w młodości ukończyć kurs najszybszego czytania.
Bo tam, gdzie zwykły śmiertelnik czasami nie nadąża z przeglądaniem własnej skrzynki elektronicznej, rzeczony minister ma ich pod troskliwą opieką setki, a nawet tysiące!
Polacy ewakuowali swojego ambasadora z Pragi.
Nigdy nie wiadomo, którędy pójdzie front...
Pan prezydent harcuje sobie wśród sojuszników, a tu jego żona w opałach, wzięta na zakładnika przez posłanki opozycji!
Czyżby pół wieku gruntowania cnót niewieścich miało pójść na zmarnowanie?
Być może Niemcy wykazują nieco mniejszą niż Jankesi ochotę na wojowanie z Moskwą, bo w ich zbiorowej pamięci nieodmiennie kończy się to zgwałceniem wszystkich kobiet.
A co za tym idzie niepożądanym zestepowieniem mieszczańskiej puli genetycznej.
Medale na olimpiadzie tym razem dostaną ci, którzy najściślej trzymali kwarantannę.
Pozostałych Chińczyk nawet nie wypuści z klatek.
Już jest - piorunująca w swej prostocie - nowa doktryna podatkowa:
Nikt, kto zyska, nie straci.
W ramach wyrównywania społecznych szans Rosja zamierza podwyższyć wskaźniki śmiertelności również w grupie mężczyzn młodych i zdrowych, z niejasnych przyczyn dyskryminowanej przez wirusa.
Nie wydaje się, żeby prawdziwych fanatyków mogli powstrzymać jedynie żarliwie umiarkowani.
Swastyka połamała się dopiero na sierpie i młocie.
Serbowie niepocieszeni, gdyż Australia okazała się po prostu większą Chorwacją.
Spadkobiercy partyzanta-marszałka Tito powinni chyba teraz nawiązać bliższe kontakty z podziemiem aborygeńskim.
Jako rzecze Niskorosły Carewicz: Ukraińcy to po prostu Rosjanie, którzy zbuntowali się przeciw własnej tożsamości; niestety, na łono narodu skutecznie przywraca ich tylko śmierć.
Nikt Polakowi nie będzie radził jak było, jest, czy ma być.
Zwłaszcza jeśli rzeczony Polak to premier-pacynka, przedłużenie wiadomej ręki, kierowanej wolą niezłomną a samoistną.
By wójta Pcimia uczynić wójtem polskiego paliwa musiała wystarczyć inwestycja w krawca i fryzjera.
Na podniesienie kompetencji językowo-kulturowych pieniążków (czasu?) niestety nie starczyło.
Skoro sąd uznał to za legalne, wszyscy pisarze wezmą się zaraz na wyprzódki za przezywanie pana prezydenta. Więc nie będzie komu dalej tworzyć książek.
I całe szczęście - wszystkie naprawdę potrzebne są już dawno napisane.
Amerykańscy naukowcy dumni ze stworzenia człowieka o sercu świni.
U nas takie rzeczy w każdej gminie i to bez żadnego przeszczepu.
Wśród bohaterów opozycji miarą popularności w mediach społecznościowych stała się obecnie liczba podsłuchujących na Pegasusie.
Komuniści wszelkiej maści w kółko o tych pieniądzach...
Tymczasem Polak, duchowej strawy spragnion, raz obranej narodowo-socjalistycznej władzy nie porzuci nigdy. Choćby wódka w szklankach miała zamarzać!
Był Radziecki Związek to i był porządek, a teraz? Białorusie, Ukrainy, Azerbejdżany, Kazachstany...
I jeszcze Polska. Też przecież wcale niekonieczna, a do tego same z nią kłopoty.
Oto zaskoczenie roku: praworządność kształtuje się w Polaku nie wskutek etycznych olśnień, a z prostego lęku przed karą. Wymierną w złotówkach.
Niech się pieski cieszą z sąsiada Polaka: lepsze fajerwerki raz do roku niż gotowanie żywcem przez Chińczyka w dowolnym dostępnym terminie.