Okazuje się, że prostych żołnierzy dobrej zmiany - byłą panią premier, czy innego marszałka - sennie nastraja nawet jazgot milicyjnej syreny.
Sam Prezes Polski jest bardziej wymagający - potrzebuje, by do snu kołysało go przynajmniej bajanie starego towarzysza na prasowej konferencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz