W przestrzeni prywatnej bulgoce nie mniej niż w tej publicznej. Natężenie emocji oraz napięć bierze się zaś w dużej mierze stąd, że ludność cywilna uwierzyła w istnienie tzw. własnego rozumu.
Użycie owego narzędzia gwarantować ma rzekomo podejmowanie decyzji suwerennych a bardziej oświeconych.
Tymczasem nie o rozum tu chodzi - ani już tym bardziej o własny - a o dostęp do szerokopasmowego internetu. Z którego każdy rozumie tyle, co potrafi. A najczęściej nawet jeszcze mniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz