Nauczycielom nie można płacić za dużo, a najlepiej nie płacić im wcale.
Do prawdziwych pieniędzy prędko zlecieliby się koledzy premiera i innych ministrów, by zaraz - obsiadłszy wszystkie stołki w pokoju nauczycielskim i pedagogicznych radach - poziom nauczania pomylić z pionem.
A dalej... przez resztę pokoleń leżymy na całej długości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz