Strażnicy tzw. normalności zdają się nie zauważać, że sami najczęściej występują w imieniu poważnego dziwoląga.
Wszak "w trójcy jedyny" to jak zapowiedź kazirodczego trójkąta autoerotycznego na pograniczu obojnactwa i niebinarności, z silnym jednak podtekstem homoseksualnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz