Wgląd w wielką tajemnicę narodowego charakteru najłatwiej uzyskać w ośrodku wczasowym przy tzw. szwedzkim stole: Polak tak bardzo zaabsorbowany jest pochłanianiem nielimitowanych śniadań i obiado-kolacji, że do głowy nie przyszłoby mu upomnieć się o godne warunki spożywania, takie jak czystość stołówki, dostęp świeżego powietrza, czy tym bardziej cisza (jako przeciwieństwo ogłupiającego hałasu pod postacią pseudomuzyki ze skrzeczącego radiowęzła).
Mówiąc wprost: póki karmią, do diabła z całą resztą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz