Dzięki granatom hukowym i gumowym kulom kolejna potyczka wygrana.
Milicja nasza jak w Stalingradzie - ulica po ulicy, dom po domu - odbija z rąk nieodpowiedzialnego narodu nocne kluby, restauracje i siłownie.
I tylko Syberii brakuje, gdzie można by aresztantów odesłać.
Chwilowo wystarczyć musi więc podmiejska komenda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz