Zamiast zamykać puste szkoły, należało by zamknąć je z uczniami w środku.
Niech się młodzież pozaraża, bezobjawowo wirusa przechoruje i uodporni. Przy okazji przeżywając przygodę życia: miesiąc kompletnego spuszczenia ze smyczy.
Wyjdą zdrowi i pełni entuzjazmu. Akurat na tyle, żeby nas wszystkich sprawnie pochować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz