Pan premier odkurza swą legitymację bohatera i zamawia lot do Katynia i Smoleńska. Pan prezydent się burzy - wszak sam również pragnie złożyć życie na ołtarzu ojczyzny.
I tak to się kręci: pokolenia kroczą na pewną śmierć, by kolejne mogły polec w równej chwale, fetując poprzedników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz