Zmierzamy nieuchronnie w stronę ostatecznego rozwiązania, czyli tzw. opcji zerowej, kiedy to wyłączeni i poddani wymianie zostają wszyscy sędziowie. Dalej: posłowie, ministrowie i prezydenci, a nawet sam prezes. Oraz nauczyciele i lekarze, milicjanci i taksówkarze, księgowe i krawcy, sklepowe i hydraulicy, zakonnice i cyrkowcy. Wreszcie - stróże i ciecie całej ojczyzny.
Jednym słowem wszyscy Polacy.
Tylko kto zechce nas na tym niewdzięcznym posterunku zastąpić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz