Dręczą naszego kandydata, jak pańszczyźnianego chłopa, poruszając obce mu kwestie w obcym do tego języku.
Nie godzi się!
Niechby go lepiej przepytali ze spraw pożytecznych o znaczeniu fundamentalnym dla każdej i dowolnej dziedziny biurokracji europejskiej.
Począwszy oczywiście od składu oraz architektury rodziny normalnej wg definicji nieomylnego p. Prezesa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz