Instancja instant

Już się pogubił naród w całym tym prawniczym korowodzie, izbach, instancjach i instytucjach.

Czy nie można by po bożemu, żeby raz i na zawsze wynik wyborów jednoosobowo ustalał pan Prezes?

Co wolno księciu kościoła, to nie byle gryzipiórkowi

Wiadome media po prostu zazdrosne, że biskup może krzyczeć na księży i bezkarnie ich obrażać.

Każdy dziennikarz na jego miejscu dawno zostałby oskarżony o napaść na kościół oraz homo niewiadomo satanizm.

Prawa człowieka a mięso z niego

Eoroposłom przy głosowaniu zadrżała ręka, gdyż nie byli pewni reakcji ewentualnych afrykańskich kolegów uczelnianych pana prezydenta.

Nieprzypadkowo bowiem głowa państwa raczyła niedawno wprowadzić do debaty wątek ludożerstwa!

Zaś w takim kontekście zawsze najbezpieczniej po prostu wstrzymać się od głosu.

Najmocniejsza gęba świata

Amerykańska blond grzywka też zapłacze, kiedy po niego przyjdą.

Lecz z pewnością nie starczy mu honoru i odwagi, by wysadzić się wtedy w powietrze.

Odchodząc, zamiast narobić huku - zwyczajnie narobi więc w portki.

I wódź nas na pokuszenie

Skoro po żadnej drodze w kraju nie można jeździć szybciej niż sto czterdzieści na godzinę, to dlaczego prawie każdy (każdy?) samochód legalnie dostępny w salonie wyciąga więcej?

Białe kołnierzyki kradną, że aż nudno

Mafia VAT-owska to koncept tak nieseksowny, że nawet Brando i Pacino by mu nie pomogli.

Szczególnie że dopiero w drugiej części okazałoby się, w jaki sposób De Niro (jako młoda wersja starego Marlona, rzecz jasna), szermując lewymi fakturami, dochrapał się pozycji podsekretarza stanu w ministerstwie finansów.

Grzegorz i jego Brutusi

Królobójstwo to zajęcie ekscytujące i bardzo medialne.

Tylko potem ktoś jeszcze musi zostać nowym królem...

O związkach próżności z próżnią

Marzenie o myśli oryginalnej prysło wraz z rozpowszechnieniem internetu. Gdzie wszystko nie dość że jest i będzie, to jeszcze zawsze było.

Jedyna rada: nie czytać, nie słuchać i nie oglądać. W geście narcystyczno-solipsystycznym odwrócić się w swoją stronę.

I nadawać w próżnię.

Klony mistrza Kasparowa

Tendencyjny telewizor kreuje naszych milusińskich władców na jakichś tam geniuszy zbrodni, co to na sześćdziesiąt ruchów naprzód na trzystu szachownicach jednocześnie planują, jak wyrządzić świństwo małe i duże: wbrew konstytucji, narodowi, a przede wszystkim - poczuciu smaku.

Tylko te twarze na zdjęciach jakoś niekoniecznie do geniuszów pasują, a i w oczach ich bynajmniej nie czai się żaden Kasparow.

Sanacja senatu, czyli o tym, kto liczy głosy

Beatyfikują nam dawniejszego prymasa, tymczasem w kolejce do świętości czeka już kolejny - póki co anonimowy - urzędnik, który sprawi ten cud, że głosy nieważne staną się w jednej chwili głosami jedynie słusznymi.

Koniec świata smętnych wujków

Na placach zabaw więcej dziś dorosłych niż dzieci. Potomek tak cenny, że bez przynajmniej podwójnej obstawy z domu nikt go nie wypuści.

W gąszczu babć, dziadków, niań, mam i konkubentów oraz wózków, rowerków i hulajnóg po prostu brak już w parku miejsca dla poczciwego pedofila.

W poszukiwaniu cofniętego czasu

Oczekuje się, że nasza biedna noblistka odwoła wynik niedawnych wyborów.

Ludzie, to tylko nagroda za literaturę! Podróżowanie w czasie najprędzej w sekcji fizyka.

Anglia to nie Europa, Katalonia to nie Hiszpania, a tak w ogóle to nie łączy nas nic!

Skoro Królestwo może wyjść z Unii, a prowincja z Królestwa...

...to i miasto z prowincji móc wyjść powinno, a z miasta - dzielnica.

Na końcu zaś całego tego wychodzenia pozostanie już chyba tylko wyjść z siebie.

Pokalane poczęcie

A i kościół mógłby wiele skorzystać na edukacji seksualnej.

Gdyby na przykład księża dowiedzieli się wreszcie, jak nie zbrzuchacić oddanej parafianki, można by uniknąć wielu gorszących scen.

Społeczna opowiadalność biznesu

Z reklamy wynika coraz częściej, że bank to taka firma, co to sadzi drzewa i ratuje planety, zwłaszcza naszą.

Kredycik na całe życie to już tylko przy okazji i z wielką nieśmiałością.

Być może w tym departamencie po prostu nie ma się czym chwalić...

Plan pierwszy i marni statyści

I być może w sto lat po zakończeniu rozbiorów i uzyskaniu niepodległości Kurdowie też będą emocjonować się tym, że jakiś prokuratorzyna o szczurzej urodzie nie dostał się do parlamentu...

Tymczasem jednak znajdują się na scenie całkiem prawdziwej historii.

Kochanek wszech czasów

Każdy chce być kochany, najchętniej przez wszystkich. Jednak najgwałtowniejszy apetyt na miłość u pana Prezesa.

Zwłaszcza że zasługuje. Jak mało kto. Jak nikt chyba.

I tylko za sprawą wykrzywianego przez złośliwców wizerunku kochanek nasz nie posiadł ojczyzny w całej jej rozłożystości.

Jeszcze.

Kolejne zwycięstwo

Polska wygrała.

Przynajmniej w piłkę, przynajmniej z Macedonią.

Analizy analne, czyli bakteria socjologiczna

A i tak zaraz okaże się, że wszystkimi naszymi wyborami, kierują zamieszkujące w naszych pupach pierwotniaki.

Ciekawe jak wtedy zanalizują nam to mądre głowy z telewizora.

A właściwie używające ich ust bakcyle.

Spóźnieni na plażę

Kurdowie w czterdziestym czwartym nie lądowali w Normandii, więc podobno można ze spokojnym sumieniem wbić im nóż w plecy.

Niestety, Polacy też się na desant nieco spóźnili. Czy aby nam to nie zaszkodzi, gdy sojusznik znów zaostrzy kryteria swojej dozgonnej przyjaźni?

Kwaśne winogrona

Po pierwsze pisze się bieguny, a nie bieguni. A po drugie nie za swoje, tylko za Jakubowe książki cała ta nagroda.

Zresztą od Szweda to wstyd brać. Wiadomo - półanalfabeci, co to ledwo dukają o tym swoim Bulerbyn, bo książek dla dorosłych nie mają. Chyba że kryminały. A i to wszystko komunistyczna robota...

Jednym słowem - Polacy nic się nie stało!

Porażka polskiego start-upu

Gdyby wybory przeprowadzać normalnie, w systemie audio-tele, to z opłat za esemesy przynajmniej część obietnic by się od razu spłaciła.

Niestety, w naszej niepowstałej dolinie krzemowej nie powstał również odpowiedni start-up, żeby napisać właściwe oprogramowanie.

Kto Lechem wojuje, od Lecha ginie

Wielkość wymieszana z małością, śmieszność z patosem. W jednym i tym samym zdaniu najgłębsza mądrość i kompletna głupota.

Zaś strategia rodzi się w sposób iście oksymoroniczny - ze spontanicznego odruchu.

Patrzmy na tego pana z wąsem, gdyż to on jest Polską. Innej chyba nie będzie.

Nie ma złych odpowiedzi, są tylko tendencyjnie postawione pytania!

Dręczą naszego kandydata, jak pańszczyźnianego chłopa, poruszając obce mu kwestie w obcym do tego języku.

Nie godzi się!

Niechby go lepiej przepytali ze spraw pożytecznych o znaczeniu fundamentalnym dla każdej i dowolnej dziedziny biurokracji europejskiej.

Począwszy oczywiście od składu oraz architektury rodziny normalnej wg definicji nieomylnego p. Prezesa.

Wujkowie Zła-Rada

Nagle wszyscy próbują namówić nas do pójścia na wybory.

Ostatnim razem poszliśmy i wyszło, jak wyszło.

Wniosek?

Kto dał nam wolną rękę?

Bóg, którego nie ma, okazał się dużo bardziej praktyczny i uniwersalny, niż taki, co jest.

Ten drugi z pewnością, by się nam we wszystko wtrącał.

Wynik - niepewny

Taśmy prawdy hulają niczym jesienny wiatr, lecz prawdziwa burza nadeszła skądinąd: nagle wszystko zależy od tego, która część elektoratu pierwsza skusi się na bezwizowy ruch.

Chyba że - znów solidarni - wszyscy wywalimy do Stanów jednocześnie.

Komu gorący kartofel, komu?

A najlepiej, gdyby po prostu kazali spłacać te kredyty losowo wybranym Szwajcarom. W końcu to ich waluta.

Antyreklama

To już by człowiek wolał żyć w reklamie piwa, proszku do prania, czy choćby i środka na przeczyszczenie niż w spocie dowolnej partii politycznej.

A pamiętajmy, że próbuje się tam przedstawiać obraz wyidealizowany...

Brzydkie słowa z ust świętych

Czy wiatr ów silny świadczy o tym, że nareszcie zstąpił Duch, by odnowić oblicze tej ziemi?

Czy też piździ tak, jak zwykle - kompletnie bez sensu?

Prawo człowieka

Dziecinna w swej roszczeniowości młodzież (w każdym zresztą wieku) powinna zrozumieć również, że podobnie jak nie każdemu dane będzie rozbić bank w kasynie, tak wcale nie każdy ma prawo urodzić się na planecie zdatnej do życia.

Fartu nie da się zadekretować.

Naszym jedynym realnym przywilejem pozostaje w tym kontekście śmierć. Która równie dobrze może nas spotkać wskutek powszechnego wyginięcia.