Mur, zamiast na granicy, należało by wznieść wokół największych metropolii. Wszak to stamtąd wszelkie zepsucie sączy się w świat prosty i bogobojny.
Oczywiście prezydent Marchewka, żeby nie znaleźć się po nie swojej stronie ściany, sam natychmiast musiałby przeprowadzić się z Białego Domu gdzieś do Białej Stodoły, w sercu kukurydzianego pasa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz