Z taśmociągu prawdy nareszcie spadło coś ciekawego - pan Prezes okazał się gruchającym cichutko gdzieś w drugim planie gołąbkiem, dla którego jedyną dopuszczalną grubszą frazą jest nieco przedwczorajsze "ja cię nie mogę!"
Oto przewrotne szczyty hipokryzji: człowiek swą twarz brzydszą a straszniejszą prezentujący nie w zaciszu gabinetów, lecz na złość nam wszystkim - publicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz