Ugrupowania dzielą się, mnożą, wyłaniają z niebytu, ale nazwiska i twarze jakby znajome - losowane z puli tysiąca wciąż tych samych, raczej przeciętnych osób.
Od mieszania herbata nie robi się co prawda słodsza, ale za to stygnie. Podobnie jak zapał obserwatorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz