Mają tam u nas w rządzie takiego jednego, co to i na winach francuskich się zna, a i z Niemcem bez specjalnego żołądkowania się pogada.
I nawet jeśli ten Niemiec to Holender - Hans, a nawet Frans - kultura wymaga, by zawsze gardzić takim z dobrotliwym uśmieszkiem na ustach i w przyzwoitym garniturze.
Niech się buraki uczą, co to prawdziwy Europejczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz