Amerykański kolega pozazdrościł carewiczowi pożaru, więc u siebie w bloku ogień wnet zorganizował. Lepszy nawet - bo wyżej.
I tylko żadnych dzieci nie udało się puścić z dymem. W cywilizowanym kraju przepisy nie pozwalają. Surowiec oszczędza się na szkolne strzelaniny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz