Problem migracji to w istocie kwestia ściśle ekologiczna: oto stada hominidów przemierzają morza i kontynenty w poszukiwaniu optymalnego habitatu.
Z niejasnych przyczyn małpoludy całego świata - tak polskie, jak i azjatyckie czy afrykańskie, koczujące licznie w Calais - za ziemię obiecaną obrały sobie ciasną i deszczową wyspę na północnych rubieżach rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że małpoludy lokalne, w strachu przed zatonięciem, postanowiły wyspą ową odpłynąć w bezkres oceanu.
Jednak człowiek to małpa zbyt bystra i zdesperowana, by manewr tak prymitywny mógł go przed zasiedleniem wybranego skrawka ziemi powstrzymać.
Istnieje tylko jeden sposób, żeby nie przyjeżdżali: należy swój kawałek podłogi uczynić bardziej odstręczającym niż jakakolwiek alternatywa. Jeśli trzeba - podpalając własny dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz