Gdyby nawet rozsądni rozwiedli się z nierozsądnymi, podzielili majątek i zamieszkali na dwóch osobnych wyspach, wnet by się okazało, że rozwód taki trwałym być nie może.
Nierozsądni bowiem, roztrwoniwszy lwią część posagu na pomniki własnej głupoty, za resztkę zaraz pobudowaliby tratwy.
Żeby na powrót dobrać się do złośliwie kłującego ich w oczy dobrobytu rozsądnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz