Na drugie, pierwsze, a w końcu i na zerowe dziecko dadzą. A potem na kobiety, starców, poborowych i całą resztę.
Najlepiej nie po pięćset, a po pięćset tysięcy. Albo sto milionów, jak każe tradycja.
Rozdać wreszcie wszystko w cholerę, a ostatni zgasi światło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz