Kiedy dopłyną już do swej wyśnionej wyspy, okazuje się, że w raju strajk. Promy na kontynent nie chodzą.
Pozostaje im więc dalej przeskakiwać swoimi marnymi pontonami pomiędzy kolejnymi stacjami archipelagu, licząc że w końcu któraś z nich okaże się nie grecką kamieni kupą, a solidnym skandynawskim Bornholmem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz