Człowiek szlachetny w obliczu nikczemnej obojętności Systemu nie może nie ulec emocjom. Ulega więc i w geście strzelistym - a jednocześnie komicznym przecież - wypisuje się, rezygnuje, opuszcza.
Kiedy zaś wszyscy poczciwcy już System opuszczą - i pozostanie zeń krucha wydmuszka - nie będą tak przecież stali samotnie na deszczu. Wnet skrzykną się i pobudują struktury własne, oddolne, społeczne.
Bezwzględne i obojętne jak wszystko, co znają ludzie szlachetni ulegający emocjom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz