Dawniej głupota miała wymiar zjawiska - mimo wszystko - marginalnego i izolowanego; żyła sobie cichutko i wstydliwie gdzieś na opłotkach ludzkiej aktywności. Tłamszona przez zbawienny konformizm - bo też nikt nie chce za bardzo się wychylać.
Niestety, dziś, w sieci, każda myśl, a w szczególności - bez-myśl działa jak cząsteczka, wokół której natychmiast kondensuje się chmura cała. Z chmury zaś ulewa - błota, szlamu i gówna.
Nie wstyd już zajmować dowolne stanowisko, kiedy każdy idiota liczyć może na afirmujące towarzystwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz