Płaczliwa Europa wpadła w paniczne spazmy.
Tymczasem w samej Francji tylko w wypadkach drogowych sto kilkadziesiąt osób ginie... co kilkanaście dni.
Kilku brodaczy z kałasznikowami to nic więcej jak piorun - siła przyrody - co to potrafi znienacka uderzyć, ale biegu rzeczy nie zmieni. Chyba że sami ulegniemy psychozie i telewizyjnemu brakowi umiaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz