Rosnąca moda na palenie cudzych samochodów szczególnie niepokoi górników, którzy - jeśli trend się utrzyma - mogą zaraz zostać bez pracy.
Odkrywkowa eksploatacja złóż dwuśladów okazuje się bowiem tańsza niż kopanie za węglem kamiennym. A także bardziej perspektywiczna od wierceń w zanikających łupkach: aut jest w kraju dużo i stale napływa ich więcej.
Ograniczanie liczebności samochodów jest ponadto zgodne z postulatami ekologów i postępowców!
Ostatnią barierę wzrostu stanowią już chyba tylko niedoskonała technologia wypalania oraz niska efektywność energetyczna procesu. Na szczęście ofiarna praca inżynierów z zapalniczkami wcześniej niż później musi doprowadzić do przełomu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz