Najgłośniej pisaniu przemówień na zamówienie sprzeciwiają się politycy, mający niejakie problemy z czytaniem.
Sami skazani na wieczną improwizację, czyli poszukiwanie konceptów wszelkich we własnej głowie, zazdroszczą kolegom, którzy proces myślowy powierzyli odpowiedzialnym zachodnim profesjonalistom w tej przykrej dziedzinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz