Już dawno ktoś powinien wszystkie te psy z naszych ulic zjeść, ale Polak leniwy - za mięsem ganiać nie będzie i na obiad wybierze krowę, która w swej niezgrabności nigdzie nie ucieknie.
Szczęśliwie wietnamska diaspora, kolejny już w tym miesiącu raz!, daje mocny argument za szerszym otwarciem granic i serc na obcą kulturę. Również kulinarną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz