wtorek, 2 września 2014

Przezornego...

No i radziecki minister odbił się od naszych granic jak balonik.

Jedną bowiem naukę żeśmy sobie dobrze po Smoleńsku przyswoili: cudzych samolotów rządowych pod żadnym pozorem w przestrzeń powietrzną nie wpuszczać, bo jeszcze taki spadnie i kłopot gotowy.

Przecież eksperci wroga też nie w ciemię bici i o bombach helowych oraz pancernych brzozach z pewnością słyszeli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz