Wreszcie wiadomo, skąd na drogach pijani kierowcy: to milicja własnoręcznie wyciąga ich - w kapciach! - z domowych pieleszy, wsadza za kółko i każe jechać... aż do zatrzymania.
Sukces byłby pełen, gdyby nie to, że niektórzy sprawcy zbyt mocno biorą sobie nowe obowiązki do serca i nieporadnym funkcjonariuszom za pomocą auta zbiegają.
Na scenę faktycznej zbrodni, niestety. Tam gdzie rozjechane ciężarne kobiety i tym podobne okropieństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz