Wychodzi na to, że najmniej wolno przywódcy wolnego świata.
Żeby przejechać się byle Nowym Światem, trzeba prosić o zgodę pięciuset swoich i nie swoich szpicli i osiłków.
Potem zaś w domu, na koniec dnia - wypełnionego świerzbieniem palucha, czyli pokusą gwałtownego zbawienia ludzkości za pomocą czerwonego guzika - nie idzie nawet przygruchać sobie na pocieszenie najpospolitszej pulchnej stażystki. Bo władze odbiorą i jeszcze człowieka obśmieją...
Zaprawdę, lepiej już chyba od razu zostać nikim!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz