Pozbyć się czwórki dzieci i żony - decyzja wybitnie ekologiczna: kto nie żyje, ten nie zużywa i nie zanieczyszcza.
Jedynie dobór metody pozostawia pewien niesmak. Czyż zgodne z rytmem natury - ze względu na zerową emisję tlenku węgla oraz innych szkodliwych substancji towarzyszących procesowi spalania domu i ciała - nie byłoby raczej najprostsze poderżnięcie gardła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz