W dawniejszych czasach sklepikarz z lokalnego warzywniaka czy mięsnego wiedział, gdzie mieszkasz i jaki kawałek cielęcinki odłożyć ci na obiad.
Dziś, gdy twój sklepikarz z internetu, próbuję powtórzyć tę sztuczkę, posądza się go o próbę niecnego szpiegostwa.
Tymczasem w przestrzeni publicznej - również tej wirtualnej - jest się po prostu widocznym, rozpoznawalnym i zapamiętywanym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz