Nad ziemią unosi się chmurka geniuszu o stałej objętości. Póki oddychało nią kilku, jeden wymyślił ogień, drugi - koło. Nawet później, przy gęstszej już ciżbie, natchnienia wciąż dość było i dla Mozarta, i dla Goethego.
Lecz przy siedmiu miliardach istnień nikczemne opary inspiracji starczają najtęższym umysłom epoki już tylko do wymyślenia kolejnej reklamówki kolorowej wody z cukrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz