Nowy bożek krąży nad kontynentem i krajem naszym, swych postępowych wyznawców wprawiając w ekstatyczny trans.
Kiedy jednak w tzw. przestrzeni publicznej objawia się myśl świeża i autentycznie nowatorska - bomba helowa, dajmy na to - ci sami postępowcy załamują ręce. W normalnym kraju to nie do pomyślenia, biadolą.
Otóż ciągłe powoływanie się na mityczny "normalny kraj" skazuje nas na wieczne powielanie i naśladownictwo. Oryginalność wymaga bowiem przynajmniej szczypty szaleństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz