Że niby ten opuchnięty prawie szampion dawniejszych kortów światowych to w istocie stręczyciel...
Chwileczkę, skąd to święte oburzenie!? Wszak żyjemy w kulturze ufundowanej na stręczycielstwie, gdzie każdy ojciec potwierdzi: dziewczę wianek sprzedać winno tylko najlepszemu oferentowi, bo poza korzystnym zamążpójściem nic dobrego spotkać go nie może.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz