Fenomen powązkowskiego okrzyku "precz z komuną" wyjaśniony!
Oto grupa krewkich acz nierozgarniętych rewolucjonistów wyłapanych przez generałów w mrocznych latach stanu wojennego została karnie deportowana w przyszłość.
Okrucieństwo takiej zsyłki wynika wprost z szoku poznawczego: nasi zagubieni bohaterowie trafili w miejsce i czas, gdzie rząd kolaboruje z Ameryką, a kartki na wódkę zniesiono. Szczególnie ta druga okoliczność zdaje się potęgować zamęt w gorących głowach.
Dezorientacja płynnie przechodzi w paranoję; w momencie mylnie rozpoznanego zagrożenia stado reaguje agresją. Z gardeł - tyleż instynktownie, co bezwarunkowo - dobywa się jedyny możliwy głos...
Ot, cała tajemnica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz