W blasku bułgarskiej eksplozji należy - chyba - przyklasnąć naszej milicji. Aresztowała bowiem oryginalnego polskiego terrorystę profilaktycznie. I to już miesiące temu.
Oczywiście, tak jak w przypadku sympatycznego zamachowca o rzekomo arabsko-fińskich (!) korzeniach, zaraz rozgorzeje debata.
Niepotrzebnie wypuszczono go z Guantanamo, zakrzykną tzw. jastrzębie. Oburzone lewactwo odpowie zaś: jedynie bezpodstawne zatrzymanie i nieludzkie warunki osadzenia uczyniły z gołębia desperata-samobójcę.
Zaiste, tak właśnie wygląda dylemat: czy wszystkich nas zawczasu przymknąć, czy pozwolić, byśmy w imię wolności, miłości i pokoju pourywali sobie łby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz