Na każdy kilogram chorego - głównie na wrodzoną frustrację - Polaka dorzucić pięć deko aroganckiego znachora, szklankę chciwych i leniwych apteczników, doprawić wyciągiem z przeżartej korupcją globalnej korporacji farmaceutycznej. Całość dusić na wolnym ogniu indolencji politycznej.
Spożywać na przerzedzenie lokalnej populacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz