Z perspektywy współczesnego widza kolejny film o holokauście niewiele różni się od kolejnego filmu z piłą mechaniczną w roli głównej. Ot, kolejny horror, który działa w istocie... kojąco. Zagrożenie zdaje się tak odległe - ba, wydumane! - że prażona kukurydza nikomu w gardle z wrażenia nie stanie.
Z punktu widzenia filmowca film o Zagładzie ma jednak pewną przewagę: może dać łatwego Oscara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz