Nóg się mrozi, koc truchleje
Pan Mirosław obnażony
Wersja ma tę zaletę, że śpiewana wśród kościelnego tłumu, pozostaje praktycznie nie do odróżnienia od oryginału. Zapewnia więc doskonały kamuflaż na wypadek, gdyby okazało się, że Bóg jednak istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz