Do Kijowa, by nadzorować przebieg tzw. losowania, udało się dwudziestu ośmiu przedstawicieli naszej narodowej kamaryli piłkarskiej, odnosząc na miejscu niebywały wręcz sukces.
Strach pomyśleć, co można by uzyskać, gdyby mózgiem delegacji, jak dawniej, był działacz - nomen omen! - Kręcina. Być może z Ukrainy stęsknionemu sukcesu narodowi przywieźliby panowie od razu medale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz